Sycylia od kuchni w kuchni taty



Sycylijczycy uchodzą za kulinarnych koneserów.
Uwielbiałam obserwować moich przyjaciół, jak delektują się plasterkiem pomidora z kroplą oliwy i listkiem bazylii albo z przymkniętymi oczami chwytają bukiet uwalniający się z kieliszka czerwonego wina...

Ciepły klimat zapewnia obfitość warzyw i owoców przez cały rok.
Smak wygrzanych w śródziemnomorskim słońcu pomarańczy, arbuzów czy winogron nie ma sobie równych. Wśród warzyw prym wiodą pomidory, bakłażany, cukinia i brokuły.
W wielkich ilościach używa się świeżych ziół, przede wszystkim bazylii, mięty i tymianku.
Fundamentem kuchni jest makaron - la pasta.
Niektórzy uważają, że przepis na makaron przywiózł z Chin Marco Polo
Włosi twierdzą, że wymyślono go w okolicach Palermo. Znajomi mawiają, że makaron i oliwa wystarczą, żeby ugotować dobry obiad.
Rzeczywiście, spaghetti z oliwą, czosnkiem, pikantną papryczką i zieloną pietruszką oprószone tartym parmezanem smakują wybornie.
Jest jednak jedna zasada, której nie wolno złamać - la pasta musi być al dente - dosłownie "na ząb", czyli półtwarda.
To prawdziwa narodowa obsesja - żaden Sycylijczyk - nie tknie rozgotowanego makaronu.
Drugim filarem i bezcennym skarbem jest oliwa z oliwek.
Wielu wyciska ją własnoręcznie, za pomocą starych wyciskarek z czasów pradziadków.
Taka oliwa, o wyrazistym, ostrym smaku, ma niewiele wspólnego z produkowaną na skalę przemysłową, którą kupimy w supermarkecie. Wylewa się ją na talerz, macza w niej kawałki chleba i smakuje jak dobre wino. Można to robić bez obawy nawet w najbardziej ekskluzywnych lokalach.
Sycylijczycy łowią i zjadają wszystko, co pływa w Morzu Śródziemnym. Ze skorupiaków, ryb, ikry i narybku tworzą prawdziwe arcydzieła sztuki kulinarnej, których smak długo wspomina się z rozrzewnieniem.







Share this post!

Bookmark and Share

0 komentarze:

Related Posts with Thumbnails